- nałożenie nawilżającej maseczki oraz regulacja brwi (potocznie zwane skubaniem) z TV w tle
- nałożenie odżywki na zniszczoną płytkę paznokcia podczas popijania oryginalnej greckiej winogronówki
- niemyślenie o braku dyspozycyjnego japonisty (zmora pracy zawodowej)
- przeglądnięcie blogów znajomych (co, po długim okresie niewidzenia się, pozwoli na uniknięcie pytań "co u Ciebie" i prowadzi do płynnego przejścia do swobodnej rozmowy)
- dłuuuga gorąca, bąbelkowa kąpiel z książką w ręce (na to został mi czas tylko do stycznia, kiedy to wreszcie w remontowanej łazience pojawi się prysznic)
- planowanie wyprawy do Norwegii (nie żeby wyjazd był już ustalony a terminy goniły, ale jak kiedyś zbierzemy fundusze i namówimy pracodawców na urlop w okresie nieurlopowym, to plan będzie jak znalazł)
Żeby nie wyjść na ostatniego trutnia zabiorę się za wytarcie podłóg co by w tygodniu zaoszczędzić sobie trudu :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz