niedziela, 15 listopada 2009

Jesień we dwoje

I znów zagościła do nas nasz Złota Polska Jesień. Natychmiast wykorzystaliśmy tą okazję i wybraliśmy się na krótki spacer, który niespodziewanie przeciągnął się do dwóch godzin. Trochę dla relaksu, trochę dla zdrowia i trochę dla odmiany (ostatnie weekendy były ostro zakrapiane deszczem, a my jeszcze lekko wspomagaliśmy pogodę procentami) powałęsaliśmy się po okolicznych lasach i odbębniliśmy kółko wokół Tamy (żeby nie było znów, że mieszkam w rezerwacie :P). Po powrocie kolacja, gorąca herbatka i do łóżka na drzemkę. Brzmi emerycko, ale jesteśmy usprawiedliwieni faktem iż po wczorajszej karczmie Bogdana i fragmencie kretyńskiego filmu o siostrach wilkołakach zalegliśmy przed samym wschodem słońca. Jakby tego było mało małżonek mój właśnie udał się na nockę....a ja w objęciach maści rozgrzewającej kładę się do łóżka bo jutro mnóstwo spraw przede mną...na samą myśl........


2 komentarze:

  1. Ładny ten Śląsk jednak jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam w blogowni :) a no...jak się poszuka to da się znaleźć kilka fajnych miejsc. Ale to nie to co Mazury.....

    OdpowiedzUsuń