wtorek, 3 listopada 2009

Proporcjonalnie Odwrotnie

Znalazłam świetny sposób na brak czasu. A właściwie to znalazł go Bogdan, uświadamiając mi, że szkoda marnować listopadowy urlop na mycie okien i rozmrażanie lodówki. Ta myśl Bogdana krążyła mi po głowie noc całą, aż tu nagle rano, w drodze do pracy, jak grom z jasnego nieba uderzył mnie pewien, jakże oczywisty, fakt. Skoro cały czas narzekam na brak czasu, zaproszenia znajomych na kawę ucinam żałosnym "bardzo chętnie, ale może innym razem" i w biegu prasuję narastające w zielonym pokoju stosy prania-a zmienić się tego nie da (no chyba że wygramy jakąś okrągłą sumkę i nie trzeba będzie pracować) to może wystarczy zmienić podejście do tematu "czas wolny człowieka dorosłego" i za pewnik uznać, że jest go szalenie mało i jest to norma. Wówczas jakikolwiek, nawet najkrótszy wolny moment, będzie dla nas ogromnym zaskoczeniem i będzie przynosił dużo więcej satysfakcji, a może nawet pomysłów na jego wykorzystanie. Tak więc odwracam proporcje w głowie i zobaczymy co z tego wyjdzie. Muszę jeszcze tylko poprzypominać sobie pewne ludowe mądrości w stylu: "w domu ludzie umierają", "leżeć będziesz w trumnie", wciągnąć spodnie na tyłek i wyruszyć do pracy, po drodze załatwić milion spraw, a wieczorem, przed samym snem, kto wie, może czeka mnie odrobina satysfakcji..? :P

5 komentarzy:

  1. Dzięki temu że te chwile spokoju są takie krótkie i jest ich tak niewiele doceniamy je i potrafimy się nimi cieszyć, a prasowanie zostaw koleżance, ona z tego czerpie samą przyjemność;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej, bo się zamknę w sobie i już nie otworzę na świat wirtualny :D:P a tak poza tym... to już kiedyś prasowałam Państwu Groborz i czerpałam z tego samą przyjemność odwdzięczenia się za wszystko co dla mnie zrobili :D:P całuski dla Maxsia :***

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha prasowałas kalesony Bogdana?:P no no ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wypraszam sobie kalesony prasuję sobie sam. ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. potwierdzam... to nie były kalesony a niewinne gacie :D:P

    OdpowiedzUsuń