czwartek, 27 sierpnia 2009

Świeżo upieczeni

No i wybił nam miesiąc :) Głowa zaprzątnięta tysiącami spraw codziennych, a wieczorem na stole czeka butelka wina, ser i szynka....zupełnie jak na trzeciej randce. A trzecia randka była przełomową i tak już sobie zostaliśmy razem. Miliony planów i marzeń. A codziennie dochodzą nowe. Czy starczy nam czasu? Chyba się starzeję...ale babcine "byle tylko zdrowie" aż ciśnie się na usta :) I tego sobie i mężowi mojemu życzę :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz