sobota, 22 sierpnia 2009

Targ staroci w Krakowie my ass :)

Zgodnie z zapowiedzią sobotę spędziliśmy w Krakowie. Do Nogów dojechaliśmy dość późnym wieczorem w piątek, ale Maks i tak dzielnie czekał na gości. W planach mieliśmy wczesną pobudkę i i dzikie zakupy na targu staroci, największym w całej Polsce, oczywiście. Gdy dotarliśmy na miejsce, oczom naszym pojawiło się kilka stolików z wystawkami monet i stylizowanych na starocie krzeseł. Celem podróży był stary, kremowy obrus. Jedyny jaki udał nam się znaleźć był świeżo wydziergany przez jedną z Krakowianek, rozmiary natomiast nie dla nas :)



Na targi staroci to my jednak zapraszamy wszystkich do Bytomia :)
Tyle dobrze, że Kraków pięknym miastem jest, a spacer sprawdza się świetnie w ramach pośniadaniowego rozruchu. Największą rewelacją spaceru okazał się (a jakżeby inaczej!) krakowski obwarzanek zagubiony przez Mistrza Yodę (a.k.a Maks).
W drodze do Skały zarządzono segregacje płciową w samochodach i tym sposobem udało się spedzić kilka chwil na przyzwoitych plotach :) z resztą ten uśmiech mówi sam za siebie...




Wszyscy bawili się przednio, Mistrz Yoda natomiast już nigdy nie będzie taki sam.




Do następnego razu Nogi!

1 komentarz: